O tragedii Michała Juchy „Super Express” pisał ponad tydzień temu. 14 sierpnia 2016 r. miał wziąć ślub z ukochaną Anią w Jarosławiu. Dwa dni
przed uroczystością poszedł ze swoim świadkiem do baru. Tam zaczepił go „Cyklop”. Bez powodu. Po prostu chciał komuś przyłożyć. W efekcie
Michał trafił na OIOM ze złamanymi żebrami i obrzękiem mózgu. Po wybudzeniu ze śpiączki nie pamiętał niczego sprzed pięciu lat przed pobiciem. Nawet narzeczonej, która tego nie wytrzymała. Odeszła...
– Codziennie czekałem na dzień, w którym usłyszę, że w końcu złapali „Cyklopa”. Chciałem, żeby odpowiedział za swój czyn, trafił za kraty.
Skatował mnie dla zabawy. Ale mijały tygodnie, miesiące, lata – mówi 30-latek. O tym, że policja w końcu ujęła bandytę, Michał dowiedział się od nas, przed kamerą „Alarmu!” Zaniemówił wtedy z radości.
Krzysztof Z. był przez dwa lata ścigany przez Zespół Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Policjanci działali z Biurem
Międzynarodowej Współpracy Policji z Komendy Głównej, Interpolem, powiadomiono także EUROPOL. Do poszukiwań wykorzystano list gończy,
Europejski Nakaz Aresztowania oraz Czerwoną Notę. Jarosławska prokuratura, która nadzoruje śledztwo w sprawie pobicia Michała, jest oszczędna w dzieleniu się informacjami.
- Sprawca został ujęty na terenie Wielkiej Brytanii. Pytania dotyczące powodów braku wcześniejszego zatrzymania proszę kierować do policji jako organu, do którego zadań należy poszukiwanie podejrzanych, za którymi wydano listy gończe - mówi szefowa prokuratury Agnieszka Kaczorowska. Na razie Krzysztof Z. przebywa w areszcie. Brytyjski sąd musi wydać zgodę na przetransportowanie mężczyzny do Polski, gdzie postawione zostaną mu zarzuty.
Więcej o sprawie mówi detektyw Krzysztof Rutkowski, który również poszukiwał „Cyklopa”. - Krzysztof Z. ukrywał się w trzeciej dzielnicy Londynu. Zatrzymano go na ulicy. Miał angielskie ubezpieczenie i normalnie funkcjonował w Anglii choć w Polsce był poszukiwany jak najgroźniejszy bandyta – opisuje.
Koledzy bandyty grożą mojej rodzinie śmiercią Ujęcie „Cyklopa” to nie koniec problemów skatowanego Michała i jego najbliższych. - Od kilku dni otrzymuję pogróżki od kolegów tego bandziora z Jarosławia. Ci ludzie mówią, że mnie „dojadą” - opowiada przerażony Mariusz Jucha, ojciec poszkodowanego trzydziestolatka. Detektyw Krzysztof Rutkowski postanowił więc zapewnić ochronę rodzinie Juchów. Cyklop ma trafić do Polski w ciągu miesiąca.