Złodziej łudził się,że to wystarczy, żeby policjanci sprawdzający mieszkanie, w którym się zatrzymał, przegapili go. Bardzo się jednak przeliczył.
Sama akcja jednak nie należała do komediowych, bo Andrzej Z. był uzbrojony w broń z ostrą amunicją. Był już bardzo długo namierzany przez policję, ale zawsze udało mu się ujść. Nie tym razem.
- Wiedzieliśmy, że może przebywać w mieszkaniu przy ul. Sokołów, zrobiliśmy zasadzkę. Okolica została otoczona przez funkcjonariuszy, a do mieszkania wpadła grupa policjantów. Został szybko obezwładniony. Próbował sięgnąć po pistolet, ale nie zdążył - mówi Piotr Budzyń (45 l.) z policji w Piekarach Śląskich.
Andrzej Z. od razu powędrował za kraty. Za kradzieże miał już bowiem orzeczony wyrok, który dawno powinien odsiadywać.