Bank pomocy

2010-01-04 3:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te rozpaczliwe listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr tel. (022) 515-94-04.

Mazowieckie (2796). Sama wychowuję 7-letnią córkę i 2-letniego syna. Jestem zarejestrowana w biurze zatrudnienia bez prawa do zasiłku. Utrzymujemy się z zasiłku rodzinnego w wysokości 159 zł i alimentów z funduszu - 450 zł. Niestety, nie starcza to na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Brakuje na żywność, odzież, środki czystości. Bardzo proszę o pomoc dla moich dzieci, a dla mnie o pracę, żeby nam się lepiej żyło.

Podkarpackie (2797). Mamy dwóch synów w wieku 19 i 12 lat. Jesteśmy załamani naszą trudną sytuacją. Żona od kilku lat jest bez stałej pracy, czasami uda się jej znaleźć jakąś dorywczą. Naszym stałym dochodem jest moja pensja, która przez ostatnie cztery miesiące była niższa, gdyż przebywałem na zwolnieniu lekarskim (choroba wieńcowa). Pensja starczała na bardzo skromne życie, na opłaty już brakowało. Wpadliśmy w straszne długi, które teraz trzeba spłacać. Gdyby ktoś mógł nam pomóc, bylibyśmy bardzo wdzięczni. Prosimy o żywność, odzież, środki czystości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają