Mazowieckie (3199). Jestem osobą samotną, od 30 lat na rencie inwalidzkiej. Mam wrodzone zwichnięcie stawów biodrowych, dyskopatię lędźwiową, niewydolność krążenia, nadciśnienie oraz problemy z tarczycą. Poruszam się o kulach. Moja renta wynosi 830 zł, ale z powodu egzekucji sądowej dostaję tylko 590 zł. Po wykupieniu leków na życie zostają mi grosze. Brakuje mi na wszystko. Popsuła mi się lodówka, nie mam na czym spać i często nie mam co jeść. Na raty niczego nie kupię, bo mam komornika. Ze względu na zdrowie nie mogę też podjąć żadnej pracy, by trochę dorobić. Co mam robić, jak dalej żyć, nie wiem. Bardzo proszę o o pomoc, za każdą będę wdzięczna.
Świętokrzyskie (3200). Jestem wdową. Mieszkam z 50-letnim synem. Syn jest zarejestrowany jako bezrobotny. Leczy się w poradni psychiatrycznej. Utrzymujemy się tylko z mojej emerytury, która wynosi 890 zł. Po wykupieniu leków, opłaceniu energii, gazu i wody ledwie wiążemy koniec z końcem. Brakuje nam na żywność i środki czystości. Nie mamy też pieniędzy na remont dachu, który zaczyna przeciekać. Gdyby ktoś mógł nam pomóc, bylibyśmy bardzo wdzięczni.