W każdy poniedziałek w Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną one bez odpowiedzi. Anonse opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 22 515-91-97.
Mazowieckie (3073). Sama wychowuję dwoje dzieci, 12-letnią córkę i 10-letniego syna. Były mąż nie żyje, ale dzieci nie mają po nim renty. Ja choruję na padaczkę. Nasz dochód wynosi 712 zł, są to zasiłki rodzinne z dodatkami i zasiłek pielęgnacyjny dla synka, który jest niepełnosprawny. Mieszkamy w lokalu socjalnym, bez ciepłej wody i centralnego ogrzewania. Na wszystko brakuje nam pieniędzy, a teraz muszę kupić dzieciom książki i przybory szkolne. Córka ma 164 cm wzrostu, nr buta 40, a synek 134 cm wzrostu i buty nr 36-37. Mój nr obuwia to 41, rozmiar XL. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
BANK POMOCY Pomóż i Ty!
Kujawsko-Pomorskie (3073). Jestem wdową, sama wychowuję dwóch synów w wieku 15 i 13 lat. Syn, który ma 15 lat, jest dzieckiem specjalnej troski. Dzieci nie mają renty, a ja nie pracuję. Utrzymujemy się z zasiłków rodzinnych, zasiłku pielęgnacyjnego, świadczenia pielęgnacyjnego i dodatku dla samotnej matki. W sumie jest ok. 1300 zł. Po opłaceniu miesięcznych należności, wykupieniu leków dla syna na życie zostaje mi niewiele. Chłopcom potrzebne są przybory szkolne, a także odzież na 162 cm i 156, nr buta 41, 40. Ja mam 165 cm wzrostu, jestem szczupła. Bardzo proszę o pomoc.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Abp Hoser ma DOŚĆ ks. Lemańskiego: To jest ostatnia próba i ostatnia szansa