Bank Pomocy Super Expressu

2009-05-25 7:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te rozpaczliwe listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 022 515-94-04

Mazowieckie (2739). Mamy na utrzymaniu 14-letnią córkę i 23-letniego syna. Nasza sytuacja jest tragiczna. Utrzymujemy się z zasiłków z opieki społecznej, które nie na wiele starczają. Ja choruję, przeszłam dwie operacje onkologiczne, mam zniekształconą twarz, nie mogę normalnie jeść ani pić. Mąż nie może znaleźć stałej pracy. Jest po kursie spawalniczym, ale ludzi w wieku 60 lat nikt nie chce zatrudniać. Brakuje nam na wszystko - odzież, buty, środki czystości, żywność.

None

Lubelskie (2740). Wraz z 10-letnią córką znajdujemy się w dramatycznej sytuacji. Na ojca dziecka nie mogę liczyć, jest alkoholikiem, nie pracuje, ma nadzór kuratora. Ja przepracowałam 28 lat, a teraz nie mam pracy i nie mam też już prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Korzystam z pomocy opieki społecznej, ale to i tak nie rozwiązuje naszego problemu. Córka ma na buzi naczyniaka i co 6 tygodni jeżdżę z nią do kliniki, gdzie jest leczona laserowo. Bardzo prosimy o pomoc.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają