Bank Pomocy Super Expressu

2010-05-31 4:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te rozpaczliwe listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. (22) 515-91-97.

Małopolskie (2821). Mam 73 lata, jestem inwalidą I grupy. Sam koło siebie nic nie zrobię. Opiekuje się mną żona. Moja renta w wysokości 480 zł idzie na lekarstwa, a renta żony - 520 zł musi wystarczyć na opłaty związane z utrzymaniem domu, żywność, ubrania. Niestety, nie wystarcza. Żyjemy na skraju ubóstwa. Potrzebuję butów rozmiar 44, koszul 42, spodni 98 w pasie, długość 100. Nie mamy też telewizora. Gdyby ktoś mógł nam pomóc, bylibyśmy bardzo wdzięczni i z góry dziękujemy.

Podkarpackie (2822). Mamy 17- -letnią córkę i 18-letniego syna. Dzieci jeszcze się uczą. Jestem inwalidą I grupy i wymagam stałej opieki drugiej osoby. Żona nie pracuje, jest po dwóch operacjach. Utrzymujemy się z mojej renty, która razem z dodatkiem pielęgnacyjnym wynosi 1011 zł, i zasiłku rodzinnego. Po opłaceniu czynszu, gazu, światła itp. oraz wykupieniu leków niewiele zostaje na życie. Brakuje na żywność, odzież, buty, po prostu na wszystko. Będziemy wdzięczni za każdą okazaną nam pomoc, za którą z góry bardzo dziękujemy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki