Warmińsko-Mazurskie (2764). Wychowuję czterech synów w wieku 19, 18 i 15 lat (bliźnięta). W maju tego roku straciłam w wypadku samochodowym 20-letniego syna. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Nie pracuję i nie mam zasiłku dla bezrobotnych. Dostaję tylko 500 zł alimentów, zasiłek rodzinny i zasiłek stały z opieki społecznej w wysokości zaledwie 30 zł. Ciężko jest wyżyć za takie grosze. Wpadłam więć w długi, zalegam z opłatami za mieszkanie, światło, nie mam też za co wykupić leków, a przewlekle choruję na gruźlicę. Brakuje nam pieniędzy dosłownie na wszystko: żywność, odzież, buty. Za każdą okazaną pomoc będę naprawdę bardzo wdzięczna.
Mazowieckie (2765). Jestem bez pracy, a na domiar złego nie mam już prawa do zasiłku dla bezrobotnych. W domu pracuje tylko mąż, ale jego pensja to najniższa krajowa. Niestety, nie starcza to nawet na podstawowe potrzeby. A mamy jeszcze na utrzymaniu 17-letniego syna, który już dawno wyrósł ze swoich ubrań. Ma 180 cm wzrostu, nr buta 45. Potrzebuję dla niego spodni, kurtki i butów. Jeśli ktoś mógłby odstąpić niepotrzebną odzież albo obuwie będę bardzo wdzięczna. Podobnie jak za każdą inną pomoc.