Do tego brutalnego ataku doszło 16 kwietnia. Kiedy wiceszef KNF wrócił do domu na warszawskim Wilanowie, kilku zbirów rzuciło się na niego i dotkliwie pobiło. Jego stan był tak poważny, że potrzebna była operacja. Policjanci z wydziału terroru kryminalnego od tamtej pory ustalali, kto mógł stać za atakiem. Nie było jednak wątpliwości, że miał on związek z pełnioną przez Kwaśniaka funkcją. Śledztwo przyniosło efekty. - 27 października zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn, którzy zostali tymczasowo aresztowani.
Trzeci podejrzany był już w zakładzie karnym - mówi st. asp. Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. Według śledczych w sprawę pobicia zamieszani są pracownicy wołomińskiego parabanku, w którym KNF prowadziła kontrole. Wyszło wtedy na jaw, że w placówce wyłudzane są kredyty pod zastaw bezwartościowych działek. W sprawie zarzuty usłyszał już Piotr P., były członek rady nadzorczej wołomińskiej kasy. I to prawdopodobnie on zlecił gangsterowi Krzysztofowi A. ps.Twardy pobicie Kwaśniaka.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Gdańska prokuratura zabiera się za parabank - w imieniu jego klientów!