Z raportu o wynagrodzeniach, przygotowanego przez firmę Sedlak & Sedlak, wynika, iż do czołówki najlepiej opłacanych w 2008 r. menedżerów wdarł się - z zarobkiem wynoszącym 3,5 mln zł - Jarosław Augustyniak, prezes należącego do Leszka Czarneckiego Noble Bank.
Jego poprzednik Henryk Pietraszkiewicz zarobił zaledwie... 417 tys. zł. Pozostali członkowie zarządu Maurycy Kuhn i Krzysztof Spyra zainkasowali odpowiednio po 3,1 mln zł - pisze "Rzeczpospolita".
Z trójki najlepiej opłacanych prezesów wypadł Sławomir Sikora z Banku Handlowego, który zarobił w zeszłym roku mniej niż w 2007 roku.
Zarobki bankowców mogą przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcz, że w 2008 r. średnia płaca w polskich firmach wzrosła do... 3170 zł. Na tym tle zarobki szefów giełdowych banków wyglądają kosmicznie.