Trzej złodzieje z Wohynia (woj. lubelskie) wymyślili sobie, że zrobią skok. Cel ich napadu skromny jak ich intelekt. Postanowili okraść stodołę gospodarza w Bojanówce. W nocy zakradli się do gospodarstwa i nawet zdołali wejść do środka. Iście koronkowa robota! Udało im się ukraść myjkę ciśnieniową, turbosprężarkę, dwa plastikowe pojemniki i jutowe worki - słowem rolnicze graty. I wtedy zaczęły się schody... Łotrów nakrył gospodarz. Trójka złodziei ratowała się ucieczką. Niestety, zapomnieli o jednym, ale dość istotnym drobiazgu. Na podwórku gospodarstwa, gdzie kradli, zostawili swój samochód! W aucie złodziei policjanci znaleźli ich telefony komórkowe, a nawet dowód osobisty jednego z rabusiów. Policja nie miała z nimi wiele roboty. Funkcjonariusze pojechali pod wskazane adresy i to był strzał w dziesiątkę. W mieszkaniu jednego z rabusiów znaleziono jeszcze dwa silniki samochodowe, które skradziono z tej stodoły dokładnie miesiąc temu. Teraz idioci pójdą siedzieć. Grozi im pięć lat więzienia.
Bardzo głupi złodzieje trzej
2008-01-13
21:11
Gdyby głupota miała skrzydła, Grzegorz S. (30 l.), Adam G. (26 l.) i Mariusz P. (30 l.) lataliby niczym gołębice. Ale głupota nie ma skrzydeł i dlatego ci trzej nierozgarnięci złodzieje będą siedzieć. Za kratkami.