Baronowie lewicy nie czekali na decyzję Napieralskiego. Swoje poparcie dla Komorowskiego ogłosili już m.in. europosłowie Wojciech Olejniczak (36 l.), Janusz Zemke (61 l.) i prof. Longin Pastusiak (75 l.). - Wybiorę mniejsze zło. Zagłosuję na Bronisława Komorowskiego - mówi otwarcie Krzysztof Janik (60 l.), były lider SLD.
Wśród parlamentarzystów Sojuszu także marszałek Sejmu cieszy się zdecydowanie większą sympatią.- Za to jak Jarosław Kaczyński grał śmiercią Barbary Blidy. Za podłe, polityczne rozgrywanie tej tragedii, nigdy nie otrzyma mojego głosu. Zagłosuję na Komorowskiego - tłumaczy nam Wacław Martyniuk (61 l.), sekretarz klubu SLD.
Są też tacy, którzy nie mówiąc tego otwarcie, jedynie sugerują, że poprą kandydata PO. Tak zrobili m.in. poseł Ryszard Kalisz (53 l.), były premier Józef Oleksy (64 l.), Włodzimierz Czarzasty (50 l.), sekretarz KRRiT i Marek Borowski (64 l.), były marszałek Sejmu.
Tylko nieliczni nie zagłosują, ani na Komorowskiego, ani na Kaczyńskiego.- Spomiędzy tych dwóch kandydatów wybrać się nie da. Dlatego 4 lipca skreślę ich obu, oddając w ten sposób nieważny głos - stwierdził Jerzy Wenderlich (56 l.).
Czyżby więc Komorowski mógł już świętować zwycięstwo? Wiele na to wskazuje. Wyniki ostatniego sondażu Homo Homini przygotowanego specjalnie dla "SE" są jednoznaczne: prawie 70 proc wyborców Napieralskiego zagłosuje na kandydata PO.