Śledczy z Katowic w sprawie Madzi milczą jak zaklęci. Nie ujawniają żadnych szczegółów dotyczących postępów w śledztwie. Czy dlatego, że utknęli w martwym punkcie?
Wiadomo na pewno, że prokuratorzy nie mogą liczyć na współpracę Katarzyny W. Matka Madzi odmówiła udziału w wizji lokalnej, a to oznacza, że nie będą mogli „na żywo” odtworzyć tragedii, która rozegrała się w Sosnowcu.
Wszystko wskazuje również na to, że źródłem informacji nie będzie Bartek Waśniewski, który śledztwie ma on status świadka i pokrzywdzonego. Ojciec Madzi skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy zeznań.
– Oboje, zarówno Katarzyna W. jak i jej mąż, odmówili udziału w wizji i eksperymencie. Mają do tego prawo, prokuratura musiała to uwzględnić – powiedział w rozmowie z „Faktem” Jacek Chomicz, pełnomocnik rodziny Bartłomieja W.
Wiele wątpliwości i coraz mniej szans na odpowiedzi?
Dotychczas Katarzyna W. wraz mężem przebywali pod okiem policji. W mieszkaniu operacyjnym Bartek i jego żona mogli czuć się bezpieczni, ale byli cały czas bacznie obserwowani. Dla śledczych ich zachowanie mogło być pomocne w odpowiedzi na nie jedno pytanie. Teraz jednak prokuratura straciła to źródło informacji.
W piątek Katarzyna W. zrezygnowała z ochrony policji. Będzie ochraniania przez agencję Krzysztofa Rutkowskiego.
Bartłomiej Waśniewski nie zeznaje – dlaczego?
Według polskiego prawa Bartek Waśniewski mógł odmówić składania zeznań i udziału w eksperymentach procesowych. Prawo takie przysługuje świadkowi, który miałby zeznawać przeciwko swoim najbliższym, a jego słowa mogłyby dodatkowo obciążać oskarżonego.