Bartek Waśniewski niespodziewanie przyleciał do Polski. Jak wiemy składał zeznania w katowickiej prokuraturze w związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie śmierci małej Madzi. Co mówił - tego śledczy nie chcą ujawniać zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiemy tylko tyle, że obecnie trwa ustalanie, kto mógł pomóc Waśniewskiej w ukryciu zwłok córki.
Może się okazać, że to nie jedyny cel wizyty Bartka w Polsce. Otóż jak wiemy pragnie on rozwodu z Waśniewską. Pragnie go od czerwca, kiedy to wyjechał do Wielkiej Brytanii, do pracy. Najpierw zasłaniał się brakiem pieniędzy, ale w końcu Krzysztof Rutkowski zaniósł w jego imieniu wymaganą kwotę 600 złotych do mecenasa zajmującego się sprawą rozwodu Waśniewskich. Jak wiemy wymagane są jednak jeszcze pewne dokumenty oraz zeznania.
Jeśli Bartek znajdzie czas może wszystko załatwi? Mecenas mówił ostatnio, że jeżeli szybko skompletuje wszystkie dokumenty, to sprawa rozwodowa odbędzie się pod koniec tego roku lub na początku kolejnego! Czy dlatego Bartek przyjechał? A może już przyjechał na święta? W takim razie, w przeciwieństwie do żony, spędzi święta z rodziną!
Czytaj więcej: Katarzyna Waśniewska uciekła, bo bała się o swoje życie?