Bartek, który wciąż jeszcze jest mężem osadzonej w katowickim areszcie Katarzyny Waśniewskiej (22 l.), za wszelką cenę próbuje odciąć się od zgiełku, jaki wywołuje swoim zachowaniem jego oskarżona o zabójstwo Madzi żona. Stąd jego ucieczka do pracy za granicę. Teraz wrócił ukradkiem, by odwiedzić rodzinę.
Tymczasem Katarzyna Waśniewska, jakby przeczuwając powrót męża do kraju, nagle zażądała spotkania z prokuratorem. O godzinie 10 w asyście policji opuściła areszt i pojechała do prokuratury. Oficjalnie po to, by uzupełnić swoje zeznania i wejrzeć w akta sprawy. Możliwe jednak, że liczyła na spotkanie z Bartkiem. On jednak wolał spędzać czas z najbliższymi.
Obładowany bagażami zawitał w rodzinnym domu, gdzie czekał na rodziców, którzy udali się na cmentarz, by na święta uporządkować grób swojej ukochanej wnuczki. Ustroili go świątecznymi dekoracjami.