Zofia Szczepańska, która 9 lat ciężko pracowała w Ministerstwie Zdrowia jako sekretarka, została dyscyplinarnie zwolniona tylko dlatego, że chciała... zgodnie z prawem wykorzystać zaległy urlop.
- Na początku marca uzyskałam zgodę ustną szefa, a potem złożyłam wniosek o 14-dniowy urlop. Zrobiłam to w taki sam sposób, w jaki wnioskowałam o urlopy od 9 lat. Ale nigdy wcześniej nie miałam takich kłopotów - mówi nam.
Wniosek wpłynął 6 marca. Zofia Szczepańska 3 tygodnie później poszła na urlop. Po powrocie do pracy usłyszała, że zostaje... dyscyplinarnie zwolniona, bo nie było zgody na urlop.
- Na początku zaproponowano mi, abym sama napisała wniosek o rozwiązanie umowy. Byłam w takim szoku, że to zrobiłam. Następnego dnia go wycofałam i wtedy otrzymałam zwolnienie dyscyplinarne - wyznaje nam wstrząśnięta Zofia Szczepańska, która nie może pojąć, dlaczego tak brutalnie z nią postąpiono.
- Skoro nie wiedzieli o tym urlopie, to dlaczego przez dwa tygodnie nikt z resortu nie zadzwonił zainteresować się, czy żyję. Nie można tak traktować ludzi. I dlatego chcę walczyć o swoje prawa w sądzie - mówi nam Zofia Szczepańska. Jej poprzedni szefowie dziwią się decyzji resortu.
To skandal! Pamiętam doskonale panią Zofię. Bardzo profesjonalnie wykonywała swoją pracę. A praca sekretarki w Ministerstwie Zdrowia łatwa nie jest. Rząd z jednej strony przekonuje Polaków do tego, by dłużej pracowali, a z drugiej sam zwalnia starszych ludzi. Przecież to już kolejny taki przykład - komentuje nam Bolesław Piecha (58 l.), były wiceminister zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało nam na pytania dotyczące wyrzucenia z pracy pani Zofii Szczepańskiej.