- Prezes słucha Kościoła, ja słucham ekspertów i czytam książki. Nie wolno o tym w ten sposób mówić, ani tak myśleć. Proponuję spojrzeć w oczy dzieciom narodzonym dzięki tej metodzie - mówił Arłukowicz. Według niego, wypowiedzi o tym, że in vitro oznacza aborcję, są "skandaliczne".
Minister zdrowia dodał, że rząd przygotował program zdrowotny w celu zabezpieczenia zarodków i zapewnienia parom równego dostępu do leczenia niepłodności. - Niepłodność jest chorobą, a in vitro sposobem na jej leczenie - uważa. Arłukowicz przekonywał, że obecnie nie ma sposobu na kontrolę in vitro, a rządowy program to zmieni. - Chcemy dać ludziom metodę, dzięki której będą mieli dzieci - mówił.
Pytany, dlaczego decyzji nie podjął Sejm, ale rząd w ramach programu zdrowotnego, powiedział: - In vitro wzbudza wielkie emocje, wielką dyskusję. Ale jeśli podejmujemy decyzję, to nie myślmy, dlaczego tak późno, tylko cieszmy się, że jest - powiedział.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zadeklarował, że program zdrowotny rządu dotyczący finansowania in vitro zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Kaczyńskiego, przewidywane przez rząd 15 tysięcy zabiegów to "wiele aborcji".