Nowy minister od wtorku powtarza, że "rusza do roboty", jakoś nie spieszył się wczoraj do niej. W nowej pracy pojawił się dokładnie o godz. 10.18. Podwiózł go kierowca rządowym autem. Poseł szybko wysiadł i zniknął w gmachu.
Przeczytaj koniecznie: Premier Tusk: Policja na stadionach podczas meczów, kolejne zamknięcia trybun przed kibicami
Jednak długo tam nie pobył, bo w południe pokazał się na konferencji prasowej w Sejmi. Nowy sekretarz stanu Arłukowicz nie stronił też od dziennikarzy i kamer. Pytany o swoją nową pracę, odpowiadał bardzo konkretnie: "Ruszam do roboty". - Ludzi, którymi trzeba się zająć, jest całe mnóstwo - zapowiadał.