Piętnaście lat temy 11-letnia Basia Majchrzak wyszła z domu do szkoły. Do szkoły jednak nigdy nie trafiła. Nikt nie wie, co się stało z dziewczynką. Od piętnastu lat rodzice Basi szukają swojej córki i mają nadzieję, że się znajdzie cała i zdrowa. Pan Ryszard Majchrzak z Jastrzębia-Zdroju, ojciec Basi mówi, że nigdy nie straci nadziei. - Będziemy szukać tak długo, jak trzeba - mówił w lutym tego roku w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. - Na początku nawet dochodziły do nas głosy, że ktoś ją widział gdzieś w Wodzisławiu, a potem za granicą, w Niemczech, ale potem słuch zaginął. Wszystkie sygnały policja sprawdzała. Nie wiem, dlaczego córka zniknęła, nie mieliśmy z nią żadnych kłopotów wychowawczych, nie obracała się w żadnym podejrzanym środowisku, jak nam sugerowano. Basia była normalną dziewczynką - zapewniał ojciec zaginionej. - Tydzień przed zniknięciem Basi byłem z nią w Polanicy-Zdroju. - Córka miała rozszczep podniebienia górnego i tam była operowana - wspominał pan Ryszard.
Dlaczego do tej pory nie ma żadnych informacji o tym, co stało się z Basią? Policja twierdzi, że sprawa jest nadal prowadzona, a poszukiwania nie ustały. - Pomimo prowadzonych od kilkunastu lat poszukiwań zaginionej, weryfikowania szeregu informacji, jakie pojawiały się w tej sprawie, oraz wielokrotnej publikacji wizerunku w mediach, nadal nieznany jest los 26-letniej już dziś kobiety - twierdziła jastrzębska komenda. Mimo że od zaginięcia Basi minęło piętnaście lat, rodzina nie chce dopuszczać do siebie najgorszego możliwego scenariusza. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje, które mogłyby przyczynić się do odnalezienia zaginionej, proszone są o kontakt z policją w Jastrzębiu pod nr tel.: 32 47-87-200.
Zobacz też: Kamienna Góra. Zabójca 10-letniej Kamili cierpiał zespół Tourette'a. Objawy, leczenie, przyczyny