FAKT rozmawiał już z rodziną Katarzyny Waśniewskiej - Beata Cieślik, teściowa matki Madzi z Sosnowca twierdzi, że zachowanie Katarzyny było do przewidzenia. Podobno kobieta powiedziała już synowi o ucieczce Katarzyny. On również wiedział, że prędzej czy później to nastąpi.
Czyli Katarzyna Waśniewska raczej nie uciekła do męża... A może to tylko przykrywka?
– Wiedziałam, że synowa ucieknie, gdy wyjdzie z aresztu. Co do tego nie miałam najmniejszych wątpliwości. Ale to nie znaczy, że uda się jej uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobiła. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ją sprzeda. Albo znajdzie ją policja, albo detektyw Rutkowski i wreszcie trafi tam, gdzie jej miejsce. Jeśli nawet uciekła do Wielkiej Brytanii, to na pewno nie do mojego syna. On nie chce jej już znać - komentuje Beata Cieślik w rozmowie z FAKTEM.