Beata Cieślik wyznaje, że myślała o adopcji małej Madzi z Sosnowca. Zdaniem matki Bartka, Katarzyna Waśniewska nie była gotowa na macierzyństwo. Kobieta chciała sama zająć się Madzią... Jednak do oficjalnej propozycji nigdy nie doszło. Powód był bardzo prosty - Cieślikowie nie chcieli stracić syna!
Z ich wypowiedzi wynika, że Bartek stał murem za żoną i gdyby Katarzyna nie zgodziła się oddać Madzi, to nie byłoby mowy o dalszych przekonywaniach. Co ciekawe Beata Cieślik przyznaje jednak, że Waśniewska w trakcie ciąży myślała już o tym, by oddać Madzię do adopcji. jednak najbliższa rodzina nie zgodziła się na to. Szkoda, że matka Bartka nie wykorzystała sytuacji...
– Dziecko to wielki dar. Kiedy Madzia się urodziła jako wcześniak i potem walczyła o życie w inkubatorze, modliliśmy się za jej zdrowie. To była wspaniała, radosna dziewczynka, moje szczęście. Może gdybym ją jednak odebrała Kasi i sama wychowywała, nadal byłaby z nami - mówi w rozmowie z FAKTEM matka Bartka.
Beata Cieślik przypomina także, że Waśniewska podczas opieki nad dzieckiem zachowywała się jak automat. Po kilkunastu tygodniach zostawiła Madzię i zniknęła.
– To właśnie wtedy pomyślałam, że powinnam zabrać to dziecko do siebie i wychowywać jak własne. Bo Kaśka na matkę się nie nadawała – komentuje pani Beata. Oficjalnie propozycja nigdy nie padła.