Beata Jałocha przebywa w szpitalu - ma przerwany rdzeń kręgowy, zmiażdżona stopę, liczne złamania. Wszystko przez samobójcę, który spadł na jej głowę. Mężczyzna wyskoczył z 7. piętra. Beata akurat szła do pacjentki...
>>> Beata Jałocha u Tomasza Lisa
Kobieta jest przykuta do łóżka - jako fizjoterapeutka wie, co oznacza przerwanie rdzenia kręgowego. Wózek. Jednak Beata jest pełna optymizmu. Pracuje nad wzmocnieniem mięśni rąk, cieszy się, że może siadać... Nie może doczekać się pionizowania. Cały czas czuwa przy niej rodzina i troskliwy chłopak.
Rodzice szukają eksperta, który podjąłby się operacji na rdzeniu kręgowym. Jeśli nie będzie to żaden z polskich lekarzy nie zawahają się szukać pomocy za granicą.
Tuż przed wypadkiem: Podobno byłam bardzo blisko wejścia do budynku. Kolejne wspomnienia są zamazane...
Na pytanie, co Beata pamięta z tego dnia słyszymy:
- Powiem szczerze, że pamiętam drogę do pacjentki, do której jechałam. Pamiętam, że nawet przeparkowałam samochód. Nie pamiętam drogi, którą szłam... Podobno byłam bardzo blisko wejścia do budynku. Kolejne wspomnienia są bardzo zamazane... Chyba pochodzą z operacji. Potem szybko dowiedziałam się, że mam przerwany rdzeń kręgowy. A że jestem rehabilitantką, to wiem, że czeka mnie wózek.
Pani Beata Jałocha czeka teraz na zrośnięcie się rdzenia kręgowego - od 3 miesięcy do pół roku. Przez ten czas będzie oczywiście pionizowana, ale to nie będzie rehabilitacja, której by sobie życzyła. Musi czekać na zrost, a to ją martwi. Beata zdaje sobie sprawę, że czeka ją jazda na wózku inwalidzkim. Teraz będzie pracować nad wzmocnieniem rąk, bo to one będą jej pomagać w życiu...
Pomoc dla Beaty Jałochy
Jeśli chcecie pomóc Beacie możecie wesprzeć ją finansowo. Numery kont:
PLN 72 1160 2202 0000 0002 4041 9537
USD 86 1160 2202 0000 0002 4042 2389
EURO 67 1160 2202 0000 0002 4042 2246
z dopiskiem "Darowizna Beata Jałocha"