Beata K. została zatrzymana już w lutym tego roku. Ktoś poinformował wtedy funkcjonariuszy, że kobieta była w ciąży i dawno powinna była urodzić dziecko, a tego nikt we wsi nie widział. Beata K. przyznała się wówczas, że była w szoku poporodowym i noworodka zakopała przed domem. Wskazała nawet miejsce. Wykopano worek ze szczątkami maleństwa, a Beata K. usłyszała zarzut dzieciobójstwa pod wypływem szoku poporodowego. Nie została aresztowana. Dostała policyjny dozór.
Rodziła i kolejno MORDOWAŁA swoje dzieci!
Śledztwo jednak trwało. W jego toku wyszły na jaw mroczne fakty z przeszłości złej matki. Oto 19 lat temu Beata K. wyrzuciła na śmietnik tuż po narodzinach swoją najstarszą córkę Martę (19 l.). Dziewczynka cichutko kwiliła i usłyszały ją przechodzące obok dzieci. Uratowały noworodka, a Beata K. nie poniosła winy za to, co robiła. Wytłumaczyła się szokiem poporodowym. Córka zresztą mieszka z matką do dziś...
W tym tygodniu śledczy postanowili przeszukać posesję w Strzeszowie jeszcze raz.
- Prokurator prowadzący postanowił, by raz jeszcze ekipa śledczych pojechała do domu podejrzanej i z psem przeszukała teren - mówi Hubert Góźdź, prokurator rejonowy w Gryfinie. - W środę znaleźliśmy kolejne worki z kośćmi.
W sumie policjanci wykopali w Strzeszowie 6 worków. Biegli stwierdzilili, że w czterech z nich z pewnością są szczątki dzieci. Beacie K. postawiono więc 4 zarzuty zabójstwa. Grozi jej dożywocie.
Badanie dwóch worków jeszcze trwa...
- Mieszkam w tej wsi od urodzenia i do głowy by mi nie przyszło, że Beata mogłaby zrobić coś takiego. Nie zauważyłem, że była w ciąży i to tyle razy. Pewnie taka jej uroda, brzucha u niej nie widać - mówi zszokowany Mirosław Lukian (40 l.), sąsiad Beaty K. i jej rodziny.
Czytaj też: Strzeszów: medycy potwierdzają - w workach są SZKIELETY NOWORODKÓW! MATKA USŁYSZAŁA ZARZUTY! NOWE FAKTY