- Jeśli to kobiecie ma w czymś pomóc, jeśli ma się dzięki temu lepiej poczuć, jeśli ma zyskać pewność siebie, to proszę bardzo - mówi Beata Sadowska (37 l.) w rozmowie z "Super Expressem". - Tylko nie należy przesadzać. Bo jeśli kobieta nagle traci rysy twarzy i nie może się normalnie uśmiechnąć, to jest to dla mnie sztuczne.
Patrz też: Sadowska: Nie jestem zakupoholiczką
Sama na razie nie myśli o poprawianiu urody skalpelem, ale nie wyklucza tego.
- Gdybym czuła wewnętrzną potrzebę, myślę, że odważyłabym się na coś takiego - mówi otwarcie Beata.
Posłuchaj, co myśli o operacjach plastycznych Sadowska: