- Najgorsze czeka nas w piątek. Wtedy groźne burze będą występować nad zachodnią Polską - ostrzega Leszek Kruszona (54 l.) z poznańskiego Biura Prognoz Aura. W sobotę niszczycielskie burze przeniosą się nad Białystok, Lublin i Rzeszów. Polscy Łowcy Burz potwierdzają te fatalne prognozy. - Przez Polskę przetoczą się niszczycielskie wichury - alarmują tropiciele niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych. - Podczas gwałtownych ulew, które nas czekają, nie dość, że będzie padał grad, to jeszcze wiatr osiągnie prędkość nawet 100 kilometrów na godzinę - mówi Dariusz Wierzbicki (21 l.), jeden z polskich łowców burz.
Meteorolog przestrzega:
- Burze są naprawdę nieprzewidywalne, dlatego trudno stwierdzić, jak potężne szkody wyrządzą. Lepiej zachować ostrożność! - radzi Leszek Kruszona (54 l.) z poznańskiego Biura Prognoz Aura
Jeśli chodzi o osobę Edyty, nic nas już chyba nie zaskoczy. Piosenkarka najpierw przewróciła do góry nogami swoje życie prywatne, a teraz wzięła się za zawodowe.
W dobie kryzysu gwiazda żąda kosmicznej kwoty za występ w Opolu.
- Edyta zażądała ok. 50 tysięcy za występ na opolskim festiwalu - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" osoba związana z organizacją imprez.
Faktycznie, u szczytu sławy Górniak zdarzało się, że za występy na festiwalach brała więcej.
- Teraz, w dobie kryzysu, może dostać najwyżej 35 tysięcy - dodaje informator, i zaznacza, że raczej najlepsze lata wokalistka ma już za sobą.
Aby było jasne, te kwoty nie dotyczą koncertu, ale tylko jednej, dosłownie jednej, piosenki!
Najwyraźniej gwiazdka czuje się niepewnie, jeśli chodzi o jej finansową przyszłość. Górniak z każdej okazji chce teraz wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Zaczęło się już podczas programu "Jak Oni śpiewają". W ostatnim odcinku Edyta zapowiedziała, że kończy przygodę z show. Jednak mówi się, że chodzi o zbyt niską, sięgającą ok. 20 tysięcy za odcinek stawkę. Teraz Górniak postanowiła wyciągnąć jak najwięcej od organizatorów festiwalu w Opolu. Jednak trafiła na twardych zawodników, którzy ani myślą spełniać jej wygórowane żądania.
Teraz Edyta ma do wyboru - zniknąć z ekranu na dłużej albo pójść na ustępstwa i zadowolić się 35 tysiącami za całe pięć minut występu...