W Polsce ponad 800 tysięcy chorych trafia co roku do szpitali z powodu zdarzeń w samej służbie zdrowia - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Lekarze boją się ujawniać błędy, w efekcie niebezpieczne dla pacjentów sytuacje się powtarzają. "Rz" podaje przykład, gdy w trakcie operacji lekarze pomylili dwie identyczne strzykawki, w których były różnie działające leki. Pacjenta z trudem uratowano. Wypadek nie został nigdzie zgłoszony. I powtórzył się w tym samym szpitalu po kilku tygodniach.
Lekarze ukrywają błędy również w obawie przed wysokimi odszkodowaniami, których będą się domagali poszkodowani pacjenci.
Patrz też: NFZ każe chorym stać w kolejkach. Lekarz NIE WYPISZE recepty jeśli PACJENT nie przyjdzie do gabinetu
Sytuację być może pomogą uzdrowić nowe przepisy dotyczące odszkodowań dla pacjentów, nad którymi pracuje Senat. Jak pisze "Rz", nie trzeba już będzie określać, kto jest winien szkodzie, wystarczy potwierdzić, że do niej doszło.
O odszkodowanie będzie można się starać przed specjalną komisją. Będzie ona działać szybciej niż sądy (wyda orzeczenie w kilka miesięcy), ale kwoty, które przyzna, będą niższe: ograniczone do 100 tys. zł przy odszkodowaniu za uszczerbek na zdrowiu i 300 tys. za śmierć bliskiej osoby. Jeśli ktoś z tej drogi skorzysta, nie będzie mógł się już starać o wyższe odszkodowanie przed sądem - czytamy w "Rz".