Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że śledztwo dotyczy zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych posła na Sejm z lat 2010-2013. Platforma Obywatelska od końca maja prowadziła postępowanie sprawdzające, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie z zawiadomienia posła Cezarego Tomczyka (PO). 22 maja Tomczyk powiedział, że przekazał do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa PiS przestępstwa nieujawnienia w oświadczeniu majątkowym ponad 400 tys. złotych darowizny od klubu parlamentarnego PiS.
>>> Lech Wałęsa o Jarosławie Kaczyńskim: Tyle sobie nagrabił, że może czuć się w niebezpieczeństwie
Poseł powołał się na doniesienia mediów, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tys. zł, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tys. zł PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego w prywatnych procesach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem. Zdaniem posła oba przysporzenia majątkowe Kaczyński powinien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które składał jako poseł.