Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało w ubiegłym roku „Barometr zawodów". Pokazuje on, jakich specjalistów na rynku pracy brakuje, w jakich zawodach jest nadmiar chętnych do pracy, a w jakich panuje równowaga. Im dłuższa jest ta ostatnia lista, tym lepiej dla gospodarki. Niestety, w Polsce skraca się ona z roku na rok, przybywa zaś zawodów określanych jako deficytowe – w 2016 r. było ich tylko 9 proc., w 2018 r. jest już 16 proc.
Dla nich pracy nie ma
W grupie osób zarejestrowanych jako bezrobotne znaczną część stanowią absolwenci szkół ponadgimnazjalnych oraz popularnych kierunków studiów wyższych, osoby bez prawa do wykonywania zawodu, a także osoby po 50. roku życia, którym stan zdrowia nie pozwala na pracę w wyuczonej profesji. Kłopotem absolwentów liceów ogólnokształcących i studiów są złe wybory edukacyjne. Mówiąc wprost – żeby dostać dobrze płatną pracę, trzeba mieć w ręku konkretny fach. I to najlepiej poparty doświadczeniem i odpowiednimi kursami czy certyfikatami. Tymczasem polskie szkoły produkują nadmiar humanistów. Problemem jest też niska jakość kształcenia – absolwenci potrafią recytować definicje, ale nie umieją wyciągać wniosków ani praktycznie wykorzystywać swojej wiedzy.
W konsekwencji nie spełniają wymagań pracodawców. W rejestrach powiatowych urzędów pracy znajduje się też wiele osób z wykształceniem zawodowym, fryzjerów, piekarzy czy kucharzy, brak im jednak doświadczenia, odpowiednich umiejętności i kwalifikacji. Dlatego nie znajdują oni pracy. Niejednokrotnie przeszkodąw znalezieniu pracy np. w branży usługowej jest brak znajomości języków obcych.
W tych zawodach jest zbyt wielu chętnych do pracy:
• ekonomiści
• filozofowie
• historycy
• politolodzy
• kulturoznawcy
• pedagodzy
Dane z „Barometru zawodów" MRPiPS
Firmy chcą zatrudniać
„Barometr Rynku Pracy" wydawany przez Work Service pokazuje, że w najbliższym czasie aż 22,3 proc. pracodawców zamierza zwiększyć poziom zatrudnienia i jest to najwyższy wynik spośród wszystkich dziewięciu edycji raportu. Największe plany związane z tworzeniem nowych miejsc pracy mają firmy z sektora handlowego, produkcji i usług. Najchętniej zatrudniać będą duże firmy. Ponad połowa pracodawców ma problem z zatrudnieniem odpowiednich specjalistów. Jak radzą sobie z takimi wyzwaniami? 37 proc. podnosi płace, 28 proc. proponuje załogom wydłużanie czasu pracy, ponad 26 proc. zatrudnia zaś pracowników z Ukrainy.
W tych zawodach brakuje rąk do pracy:
• betoniarze i zbrojarze
• brukarze
• cieśle i stolarze budowlani
• cukiernicy
• dekarze i blacharze budowlani
• elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy
• fryzjerzy
• kierowcy autobusów, samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych
• krawcy i pracownicy produkcji odzieży
• kucharze
• magazynierzy
• mechanicy pojazdów samochodowych
• monterzy instalacji budowlanych
• murarze i tynkarze
• operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych
• operatorzy obrabiarek skrawających
• opiekunowie osób starszych lub niepełnosprawnych
• piekarze
• pielęgniarki i położne
• pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie
• robotnicy budowlani
• robotnicy obróbki drewna i stolarze
• samodzielni księgowi
• spawacze
• szefowie kuchni
• ślusarze
Dane z „Barometru zawodów" MRPiPS