Środowa audiencja papieża nie była taka jak zwykle. Była to ostatnia już audiencja generalna Benedykta XVI. Od czasu Piusa XI papieże spotykają się z wiernymi co środę. Benedykt XVI sprawuje posługę jednak tylko do 28 lutego, a w jego kalendarzu nie ma już żadnej audiencji. Wierni przywitali więc papieża bardzo serdecznie. Ojciec Święty wyglądał zdrowo i rześko jak na 86-letniego człowieka. Do auli wszedł o własnych siłach, uśmiechał się do zebranych, pozdrawiał ich ruchem rąk. Odnalazł też w sobie siły, by przeczytać katechezę. Wierni słuchali jego słów i czekali na to, co powie o swojej rezygnacji. Papież nie ominął tego tematu. Powiedział, że ustępuje "dla dobra Kościoła". - Doszedłem do wniosku, że nie jestem już w stanie dokonywać posługi z tą siłą, której ona wymaga - podkreślił. - Dziękuję za waszą sympatię. Dziękuję wszystkim za miłość i modlitwę, z jakimi mi towarzyszyliście - dodał. Wypowiedział też słowa, które zabrzmiały jak ostateczne pożegnanie. - Módlcie się dalej za mnie, za Kościół i za przyszłego papieża - poprosił. - Jestem pewien, że Kościołowi nigdy nie zabraknie przewodnika - dodał.
Benedykt XVI: Módlcie się za nowego papieża
Około ośmiu tysięcy osób przyszło wczoraj na audiencję generalną papieża Benedykta XVI. Nie zabrakło Polaków. Ojciec Święty powitał nas, tak jak zwykle to robił przez osiem lat: "Drodzy polscy pielgrzymi". Zrobiło się smutno na duszy. Była to bowiem ostatnia audiencja ogólna Benedykta XVI.