Chłopiec przekazał 800 zł fundacji "Tam i z powrotem", która opiekuje się maluchami chorymi na raka. Pieniądze trafiły do szpitala przy ul. Litewskiej w Warszawie. Pomogą wymienić filtr powietrza w sali pooperacyjnej. Dzieciaki ze szpitala zaprosiły Benjamina i podziękowały mu za dobre serce.
- Przygotowaliśmy dla niego powitanie, a dzieci z oddziału namalowały dla niego obrazek - mówi prezes fundacji "Tam i z powrotem" Antoni Rodowicz. - Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takim gestem. Ten chłopiec jest naprawdę wyjątkowy. Wierzę, że takich dzieci jest więcej - dodał.
Rodzice Benjamina są dumni z syna. - On zawsze był bardzo wrażliwy na krzywdę innych ludzi - opowiada mama chłopca Agnieszka Gale (32 l.). - Jednak sądziłam, że gdy przyjdzie moment komunii, zwariuje jak reszta dzieci i będzie chciał kupić laptopa czy konsolę - mówi mam. Tak się jednak nie stało. - Muszę przyznać, że syn wręcz pilnował, żebym szybko znalazła instytucję, którą będziemy mogli wspomóc. Tak trafiłam na fundację "Tam i z powrotem", która zajmuje się dziećmi chorymi na raka - dodaje kobieta.