Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", coraz więcej stacji benzynowych organizuje promocje, podczas których cena za litr benzyny schodzi poniżej 5 zł. Walczą ze sobą głównie stacje położone w bezpośrednim sąsiedztwie.
- Zdarza się, że gdy jedna ze stacji decyduje się na wyraźną obniżkę ceny paliwa, to inne reagują na to nie - jak miało to miejsce jeszcze niedawno - dopiero następnego dnia, lecz już po kilku godzinach bądź nawet minutach - mówi "DGP" Jakub Bogucki, analityk firmy E-petrol.
Patrz też: Czy rząd obniży akcyzę na benzynę?
Zdaniem "DGP", opłaca się również czekać z tankowaniem do weekendu. W soboty i niedziele słabnie ruch tranzytowy, a zatem stacje muszą bardziej zabiegać o właścicieli aut osobowych - tłumaczy gazeta. Niektóre marki już zwyczajowo organizują w weekend promocje, podczas których cena za litr benzyny spada nawet o 10-15 gr.
Najtaniej jest jednak na stacjach należących do supermarketów. Jak sprawdził "DGP", często litr diesla kosztuje tam mniej niż 4,9 zł. Tym, którzy boją się tankować w takich miejscach, gazeta tłumaczy, że po pierwsze takie stacje mają spore obroty, więc mogą kupować paliwo po niższych cenach. Po drugie ich klienci najczęściej robią również zakupy w samym sklepie, a tutaj zostawiają pod postacią marż znacznie więcej, niż tankując paliwo, które jest tylko wabikiem do buszowania między półkami.