Przełożeni księdza zarzucają mu, że źle administruje finansami. Ksiądz odejść nie zamierza, dlatego właśnie zaszył się na plebanii i z nikim nie rozmawia.
Swojego księdza z całego serca bronią parafianie z Berżnik. I demonstrują w jego obronie. Mówią, że jest skromny, chodzi w podartych sandałach i własnymi rękami remontuje kościół, muruje i nosi ciężkie kamienie. Napisali do Nuncjatury Apostolskiej list w obronie proboszcza. Po raz pierwszy kuria chciała usunąć księdza z Berżnik w czerwcu tego roku. Po protestach wiernych biskup postanowił dać mu jeszcze jedną szansę. Niestety, ksiądz Władysław jej nie wykorzystał.