Patryk J. (21 l.) twierdzi, że gwałcić nauczył się w sierocińcu prowadzonym przez zakonnice
Na razie Patryk J. usłyszał trzy zarzuty od prokuratora. - Będzie odpowiadał za dwa usiłowania doprowadzenia do innych czynności seksualnych oraz za jeden gwałt - mówi komisarz Jacek Pytel z katowickiej policji.
Atakował w windach
Najpierw uderzył na os. Tysiąclecia. W marcu napadł tam na dwie dziewczynki. Jedna miała 14, druga 15 lat. Scenariusz ataku za każdym razem był ten sam. Patryk zaczepiał dziewczynki w windzie. Zatrzymywał dźwig między pietrami. Potem przystawiał ofierze do głowy pistolet i próbował zmusić ją do seksu oralnego. Na szczęście w obu przypadkach ktoś mu przeszkodził. Musiał uciekać, dziewczynkom nic się nie stało. Na trzecią ofiarę zaczaił się w lesie. Była nią 20-letnia mieszkanka Katowic. Patryk J. rzucił się na nią, kiedy biegała po odludnej okolicy. Brutalnie ją zgwałcił, a potem okradł. Zabrał jej zegarek, kluczyki do auta i odtwarzacz mp3.
Zobacz: Dorwali mordercę Agnieszki Michniewicz! 17-latek zgwałcił i poderżnął jej gardło
Wielka obława
Po atakach w Katowicach na mieszkańców padł blady strach. A policjanci rzucili na okoliczne osiedla niemal wszystkie swoje siły. Funkcjonariusze w cywilu patrolowali osiedle. Były też patrole umundurowane. W windach pojawiły się kamerki. Samochody, którymi patrolowali ulice policjanci, także były wyposażone w monitoring.
Namierzony i ujęty
Wysiłki nie poszły na marne. Patryk J. został zatrzymany. Policjanci złapali go, gdy bacznie śledził spacerujące po katowickim os. Tysiąclecia młode kobiety. Szybko postawiono mu trzy zarzuty i aresztowano. W czasie przesłuchania Patryk J. od razu przyznał się do winy. I ku zaskoczeniu funkcjonariuszy wyznał, że zgwałcił 30 kobiet. A przemocy seksualnej nauczyły go... zakonnice.
Sam był ofiarą
Okazało się, że gwałciciel jest wychowankiem sierocińca należącego do sióstr boromeuszek w Zabrzu. Prowadzony przez zakonnice ośrodek jest owiany złą sławą. Podopieczni tam przebywający byli bezlitośnie bici przez siostry, w dodatku młodsze dzieci były molestowane przez starszych podopiecznych, a siostry miały nawet do tego zachęcać. Wszystko to wyszło na jaw kilka lat temu. Skazano wtedy dwie siostry - Bernadettę oraz Franciszkę. Przy czym ta druga usłyszała wyrok w zawieszeniu.
Siostra Bernadetta powinna odsiadywać wyrok dwóch lat więzienia, ale za kraty nie trafiła. Sąd trzykrotnie przystawał na jej prośby o odroczenie wykonywania kary.