Siostry elżbietanki, do których trafił malec, wezwały pogotowie. Kacperek został przebadany. Okazało się, że jego życiu ani zdrowiu nic nie zagraża. Wtedy odwieziono go do Domu Małego Dziecka w Toruniu.
Na razie zbieramy jeszcze informacje
Kiedy matka chłopca przyszła do siostry po dziecko i nie znalazła go, wpadła w szał. Przybiegła na policję ze skargą na rodzinę. - Wyrzucili moje dziecko! - krzyczała oburzona. Funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo. Szybko namierzyli dziecko i przesłuchali rodzinę Marty. Czy wszyscy dostaną zarzuty? - Na razie zbieramy jeszcze informacje. Materiał dowodowy w tej sprawie zostanie przekazany do prokuratury. Ta oceni, czy doszło tutaj do przestępstwa - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. Nam udało się porozmawiać z mamą Kacperka, kiedy przyszła zobaczyć synka w domu dziecka.
Zobacz też: Barwy szczęścia. Marlena zrywa z Bartkiem. Czy dziecko Asi jest Bartka? - ZWIASTUN
Okazuje się, że kobiety wychowują już inne dziecko Marty
- Wyszłam tylko na chwilę, jak mogły mi to zrobić? - wściekała się na siostrę i matkę. Okazuje się, że kobiety wychowują już inne dziecko Marty, dwuletniego Filipka. - Teraz, kiedy Marta urodziła kolejne dziecko, mama nie dawała sobie rady. Kacper płacze po nocach. A Marta znika na całe dni. Raz nie było jej dwa tygodnie. Informowaliśmy o tym opiekę społeczną. Mama i ja mówiłyśmy jej już kilka razy, że tak dalej być nie może. Ale nas nie słuchała... - tłumaczy Anna D. (35 l.), siostra Marty. O losie Kacperka zdecyduje teraz sąd rodzinny. Chłopiec jest czysty i najedzony. Bardzo potrzebuje jednak miłości. Do tej pory jej nie zaznał. U nikogo...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail