- Wyszedłbym na sam na sam z bramkarzem, ale piłka utonęła mi w kałuży - narzekał Lewandowski. - Padł remis, ale to my byliśmy lepszą drużyną. Odczuwam niedosyt, bo znów były sytuacje, a zabrakło trochę szczęścia. Ale przynajmniej pokazaliśmy, że potrafimy grać i to w dodatku ofensywnie. Na mecz z Serbią selekcjoner Franciszek Smuda przemeblował nieco skład. Zmiany nie rozbiły jednak drużyny, która na tle uczestnika MŚ w RPA wypadła dobrze.
- Tu nie ma czego gratulować - denerwuje się trener Smuda. - Spójrzcie, jaki jest wynik, nie mogę być z niego zadowolony. Co innego z gry. Ona mnie satysfakcjonuje. Widzieliście? Przestaliśmy się bać nawet najmocniejszego rywala. Teraz strach zostaje w szatni.