- Wybraliśmy trzy najciekawsze kandydatury - mówi prezes PZPS Mirosław Przedpełski. - Chociaż interesujące były również zgłoszenia Wiktora Sidielnikowa i Dariusza Marszałka.
Nie pojawił się więc zapowiadany nieoficjalnie "królik z kapelusza", czyli trener spoza związkowej listy. Mówiło się, że kimś takim miałby być współpracujący z Sebastianem Świderskim we włoskiej Maceracie Ferdinando De Giorgi.
- Dwie osoby zażyczyły sobie, by nie podawać ich personaliów, ale nie zostały wybrane do kolejnego etapu konkursu - wyjaśnia szef związku.
Trójka, która gra dalej o posadę trenera biało-czerwonych, spotka się z komisją PZPS na początku stycznia. W połowie przyszłego miesiąca poznamy następcę Raula Lozano.
Wybór szkoleniowca żeńskiej kadry będzie nieco prostszy, bo na placu boju jest dwóch polskich kandydatów, którzy już rozmawiali z przedstawicielami związku - Jerzy Matlak i Alojzy Świderek. Obaj przedstawili swoje koncepcje w poniedziałek. Kolejne spotkania z działaczami odbędą się na początku roku.