Skandal w katowickiej policji ujawniła wczoraj "Gazeta Wyborcza". Do prokuratury trafiło zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa, podpisane przez 17 funkcjonariuszy. Policjanci skarżą się w nim m.in., że są zmuszani do pracy po 14-17 godzin przez kilka dni z rzędu, a przełożeni nie pozwalają im korzystać z wypracowanych nadgodzin. Gliniarze twierdzą, że ci z nich, którzy nie wlepią kierowcom narzuconej liczby mandatów, nie mogą iść na planowane urlopy i nie dostają premii.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające - mówi prokurator Zdzisław Wilczak z Prokuratury Rejonowej w Tychach. - Jeśli niepokojące sygnały potwierdzą się, przełożonym policjantów może grozić nawet do dwóch lat więzienia - dodaje prokurator.