- Od początku roku mamy już 180 spraw, które rozpoznajemy pod względem metody "na wnuczka". Chciałbym bardzo ostrzec osoby, przede wszystkim starsze, i powiedzieć im, aby sprawdziły, czy rzeczywiście pieniądze są potrzebne komuś w rodzinie. Chcę zaapelować, aby nie dawać pieniędzy obcym ludziom, nawet jeśli ktoś zapewnia, że jest naszym wnuczkiem czy kimś z rodziny. Warto zadzwonić do rodziny, zapytać, czy rzeczywiście tak jest, i wtedy unikniemy kłopotu - mówi nam rzecznik prasowy KGP Mariusz Sokołowski (41 l.).
Jak zauważa RMF.FM, mechanizm działania jest zawsze podobny. Oszuści najczęściej dzwonią do swych ofiar, podając się za bliską osobę, i proszą o przelanie na konto pieniędzy, które mają iść na leczenie. Czasami po te pieniądze zjawia się "znajomy" potrzebującego. - Oszuści wykorzystują naiwność i ufność ludzi starszych. Niestety, w podeszłym wieku umysł nie działa już tak sprawnie i im jesteśmy starsi, tym bardziej tracimy czujność. Nie jestem podejrzliwy, ale staram się być ostrożny. Obcych nie wpuszczam do domu - mówi Edward Konopko (82 l.) z Barszczewa (woj. podlaskie).
Emerycie, nie daj się okraść
- Nie wpuszczaj obcych do domu
- Z nieufnością podchodź do rozmów, w których ktoś prosi cię o pieniądze
- Nie przelewaj pieniędzy na nieznane konta, nie wręczaj ich obcym
- W przypadku podejrzanych telefonów skontaktuj się natychmiast z rodziną oraz policją
Zobacz: Starszy pan nie dał się oszustowi metodą "na wnuczka". Brawo!