BEZPIECZNA ZIMA NA DRODZE

Przed nami wyjazdy – święta Bożego Narodzenia, ferie zimowe. Niejeden z nas wsiądzie do samochodu wraz z rodziną, obładowany bagażami i ruszy w Polskę lub za granicę. By jednak czerpać radość z wyjazdu, a potem wrócić z niego cało i bezpiecznie, powinniśmy się do niego przygotować.

Zadbajmy o samochód

Choć nie we wszystkich rejonach kraju termometry i widok za oknem to potwierdzają, kalendarzowo zima w pełni, mamy już zapewne zmienione opony, sprawdzony akumulator (jeśli szwankuje, to przed wyjazdem koniecznie trzeba go wymienić) i całą instalację elektryczną, hamulce oraz świece (szczególnie ważne w autach z silnikiem Diesla). Dobrze jest także w warsztacie sprawdzić poziom płynów eksploatacyjnych i ustawienie świateł. Sami skontrolujmy kondycję wycieraczek, a jeśli nie zbierają dokładnie zanieczyszczeń z szyby, wymieńmy ich pióra na nowe. Jeśli wybieramy się w góry, do bagażnika zapakujmy łańcuchy.

Warto także zaopatrzyć się w dobry zestaw skrobaków i szczotek oraz rękawice, by nie odmrozić rąk, walcząc z lodem. Odmrażacz do zamków lepiej nosić w kieszeni, a nie chować w bagażniku. Bo gdy zamki zamarzną, nie dostaniemy się do niego. Uzupełnijmy też zimowy płyn do spryskiwaczy.

Zanim wyjedziemy

Zadbajmy o nasze auto. Do baku dobrze jest wlać dobre paliwo. To niezwykle istotne zwłaszcza w zimowych warunkach, szczególnie w przypadku silników Diesla. Niska jakość oleju napędowego może spowodować wytrącanie się substancji,które zatykają filtr paliwa i uniemożliwiają uruchomienie samochodu.

Dlatego kupujmy paliwo na renomowanych stacjach paliw, na przykład pod marką ORLEN czy Bliska. Przy niższych temperaturach warto zatankować paliwo typu premium, jak VERVA. Ma ono lepsze parametry eksploatacyjne i komponenty dbające o układ paliwowy. Jednocześnie podczas wizyty na stacjach w sieci PKN ORLEN możemy ogrzać się przy ciepłej kawie czy gorącym posiłku.

Lepiej się przygotować

Przed dłuższym wyjazdem warto pamiętać o zabraniu ciepłej odzieży i koców, latarki, termosu z gorącą herbatą i kanapek, a przynajmniej czekolady. Może się nie przydadzą, ale długie korki na Zakopiance czy autostradach pokazały, że lepiej być przygotowanym na trudy długiej podróży. Do bagażnika dobrze jest obok kabli zapakować także linkę holowniczą. Przyda się, gdy wypadniemy z drogi. Łopata lub saperka pomogą nam odkopać koła ze śniegu.

Nie zapomnijmy o dokumentach. Poza prawem jazdy i dowodem rejestracyjnym musimy mieć także ważne OC. Jest ono uznawane w większości krajów europejskich, ale jeśli jedziemy na Ukrainę czy Białoruś musimy wykupić Zieloną Kartę. Warto również zwrócić szczególną uwagę na wyposażenie samochodu. W niektórych państwach musimy mieć dodatkowo kamizelkę odblaskową, zapasową parę okularów czy komplet żarówek itp.

Pamiętajmy o odblaskach

Zimą przepisy ruchu drogowego nabierają dodatkowego znaczenia. Zachowajmy bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu, wytracajmy prędkość, zanim podjedziemy za blisko do poprzedzającego nas samochodu lub zakrętu. Pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania i nie panikujmy, gdy wpadniemy w poślizg.

Warto, by o bezpieczeństwo zadbali także pieszy i pamiętali o odblaskach. Mamy obowiązek ich noszenia, poruszając się po zmroku po drodze poza obszarem zabudowanym. Za brak odblasków grozi mandat nawet do 500 zł, a poza tym w bardzo istotny sposób poprawiają one naszą widzialność. Odblaski nie tylko kupimy w sklepach, ale także na stacjach paliw pod marką ORLEN.

Koniecznie zmieńmy swój styl jazdy

Mł. insp. Marek Kąkolewski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji:

– Nauczyliśmy się już przygotowywać samochód do zimy. To bardzo dobra praktyka, ale zapominamy o przygotowaniu do zimy samych siebie jako kierowców. Przede wszystkim trzeba zmienić swój styl jazdy i swoje zachowanie na drodze. To, co jeszcze uchodziło nam na suchej nawierzchni – ścinanie zakrętów, jazda ze zbyt dużą prędkością, gwałtowne hamowanie czy wciskanie pedału przyspieszenia, w zimowych warunkach może prowadzić do niekontrolowanego, zaskakującego poślizgu. Wyprowadzenie samochodu z takiej sytuacji jest niesłychanie trudne, a nie każdy z nas ma takie umiejętności jak Kuba Giermaziak czy Adam Małysz. Dla zwykłego kierowcy poślizg kończy się zwykle wpadnięciem w rów, uderzeniem w drzewo lub inny samochód. Dla mnie lepszym kierowcą jest ten, który jedzie ostrożnie, manewry wykonuje delikatnie i nie doprowadza do poślizgu, niż ten, któremu cudem udaje się samochód z poślizgu wyprowadzić.