Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, stopa bezrobocia na koniec pierwszego kwartału 2023 r. wyniosła 5,4 proc. – o 0,4 pkt. proc. mniej niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Jak szacują eksperci, obecny poziom utrzyma się przez najbliższe miesiące, a w kolejnych latach zanotuje jeszcze większe spadki. Tym samym, Polska plasuje się w europejskiej czołówce pod względem liczby niskiego bezrobocia, wyprzedzają nas tylko Czechy.
Specjaliści poszukiwani. Za 10 tysięcy na rękę
Pomimo danych świadczących o powrocie rynku pracownika, zewsząd napływają sygnały o pogłębiającym się deficycie specjalistów. Jak podkreśla Manpower Group, aż 51 proc. pracodawców ma problemy ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry. W Polsce brakuje elektryków, dekarzy, budowlańców, a także mechaników. Na tych ostatnich wakaty w lokalnych warsztatach samochodowych czekają już od kilu lat. Chętnych jednak nie ma.
- W Polsce jest mało fachowców. Luka pogłębia się z roku na rok co niekorzystnie wpływa na rozwój lokalnych biznesów, jak i całej gospodarki. Z dumą wkroczyliśmy w erę Przemysłu 4.0. a okazuje się, że wyzwaniem jest znalezienie specjalistów do obsługi nowoczesnych maszyn. Rąk do pracy brakuje także na budowach czy w warsztatach samochodowych. To branże z ogromnym potencjałem na przyszłość w związku z dynamicznym rozwojem nowoczesnych technologii – mówi Rafał Bień, Dyrektor Pionu Factory Automation w Siemens Polska.
Branża samochodowa na brak klientów nie narzeka, co innego z załogą - przedsiębiorcy na gwałt poszukują pracowników. Elektrycy, elektronicy czy elektromechanicy mogą przebierać w ofertach. Starsza kadra mechaników ma ogromne doświadczenie, ale już obsługa komputerów, kodowanie czy programowanie często wykracza poza obszar ich kompetencji. Ilość elektroniki w nowoczesnych samochodach powoduje, że dziś pracownik warsztatu musi mieć również wiedzę w zakresie informatyki, obsługi nowoczesnych narzędzi diagnostycznych i platform do programowania. To przekłada się na wysokość zarobków, które na tego typu stanowiskach sięgają nawet 10 tys. zł netto. Problem braku personelu dotyczy też innych profesji, m.in. wspomnianych już budowlańców, dekarzy, hydraulików czy nawet fryzjerów. Gdzie leży problem? Przede wszystkim w braku wykwalifikowanej kadry.
Z zawodówki do liceum, z liceum do zawodówki
Zdaniem ekspertów za przyczynę takiego stanu rzeczy odpowiadają: ograniczona liczba szkół branżowych w Polsce i niski poziom edukacji, a także mała liczba chętnych do technicznej nauki zawodu.
- Pod koniec lat 90. szkoły zawodowe straciły na popularności. Przez dekady silnie pokutował stereotyp, że oferują gorszy rodzaj edukacji przeznaczony dla słabszych uczniów. Licea ogólnokształcące oraz szkoły wyższe stały się synonimem prestiżu, obietnicą kariery i wysokich zarobków. W rezultacie szkolnictwo branżowe mocno podupadło, a liczba szkół zawodowych spadła o ponad 60 proc. – podkreśla Marzena Machałek, wiceminister edukacji i nauki i dodaje - Niestety, gospodarka wystawiła nam za to rachunek. Dzisiaj, uczelnie wyższe kończy rokrocznie średnio 1,5 miliona absolwentów a brakuje rąk do pracy.
Odpowiedzią na te wyzwania była reforma, dzięki której szkolnictwo branżowo - techniczne zyskało mocne wsparcie systemowe. Podjęte przez Ministerstwo Edukacji i Nauki działania już przynoszą wymierne efekty. Dzisiaj, już blisko 60 proc. absolwentów podstawówek stawia na naukę praktycznych umiejętności w szkołach zawodowych.
Dodatkową inicjatywą mającą wzmocnić popularność praktycznej nauki zawodu są międzynarodowe konkursy organizowane dla uczniów i absolwentów szkół branżowych. Tego typu wydarzenia przybliżają młodym ludziom perspektywy związane z rozwojem umiejętności zawodowych, w istotny sposób odpowiadają na potrzeby rynku pracy oraz wspierają rozwój nowoczesnej i innowacyjnej gospodarki. Są niepowtarzalną okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń, a także promocji młodych talentów.
- Wśród liderów tego typu projektów jest niewątpliwie EuroSkills, nazywany także igrzyskami olimpijskimi zawodów technicznych. W tym roku jego gospodarzem będzie Polska. Już za trzy miesiące do Gdańska przyjadą uczniowie, studenci, nauczyciele, ale także przedsiębiorcy i przedstawiciele organizacji branżowych. Wydarzenie wpisuje się w obchody Europejskiego Roku Umiejętności, inicjatywy mającej na celu zmierzenie się z kluczowym wyzwaniem, jakim jest niedobór specjalistów, z którym borykają się pracodawcy nie tylko w Polsce, ale całej Unii – zauważa Dawid Solak, zastępca dyrektora generalnego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
EuroSkills Gdańsk 2023 to największy konkurs umiejętności zawodowych. Cały zawodowy świat spotka się w Polsce, aby obserwować ponad 600 najlepszych młodych zawodników z 32 krajów rywalizujących o tytuły Mistrza Europy w 43 dyscyplinach – od gastronomii, przez operowanie maszynami CNC po obsługę sieci komputerowych.