Rafała E. z Białej Podlaskiej już myślał, że mu się upiecze. Monety i medale ukradł w połowie miesiąca, a ich właściciel nie zgłosił włamania do parafii policji. Złodziej popełnił jednak błąd, zamiast łup ukryć to nosił go przy sobie.
Przeczytaj koniecznie: Szczecin: Makabra w bloku - zwłoki leżały na podłodze przez 10 dni
Ustalenie właściciela drogocennych pamiątek nie trwało długo. Policjanci szybko skontaktowali się z parafią i uzyskali potwierdzenie, że monety zostały skradzione.
Dlaczego właściciel medali włamania nie zgłosił nadal pozostaje zagadką, tajemnicą nie jest natomiast szacowana wartość łupu 22-latka. Monety z XIX i XX wieku warte były w sumie nawet 4 tysiące złotych.
Patrz też: Warszawa: Po pijaku rozmawiali ze stojącym skuterem
Policjanci zabezpieczyli część skradzione, a pokrzywdzony rozpoznał je jako utracone w wyniku włamania. Obecnie funkcjonariusze ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia oraz poszukują pozostałą część skradzionego przez 22-latka łupu.
Zatrzymany Rafał E. przebywa w policyjnym areszcie. Za kradzież z włamaniem grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.