Jak podaje Gazeta.pl, 3 grudnia jeden z funkcjonariuszy komendy w Białogardzie sam wlepił sobie mandat, bo podobno bał się nieprzyjemnych konsekwencji. Wszystko dlatego, że naczelnik wydziału prewencji ogłosił obowiązek nakładania przynajmniej jednego mandatu w ciągu służby.
Sprawę zbadali kontrolerzy z Komendy Głównej Policji. Według nich w jednostce nie było wytycznych, co do liczby wystawionych mandatów. Funkcjonariusze nie też byli w żaden sposób karani. Jedynym uchybieniem, jaki zauważyli kontrolerzy, było wlepienie mandatu samemu sobie.Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że jak mówi Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji takie działanie jest niezgodne z procedurami. Ani funkcjonariusz, ani inni pracownicy komendy nie potrafili wyjaśnić skąd wzięło się to przekonanie.
Po zakończeniu kontroli w komendzie białogardzkiej zawrzało. Policjanci podzielili się na tych, którzy funkcjonariusza bronią i tych, którzy go wyśmiewają. Załagodzeniem sytuacji zajmują się psycholodzy z komendy wojewódzkiej.