BIAŁOGARD. Ryszard Bazyliński: Poszedłem na ryby, ZŁOWIŁEM ŻÓŁWIA

2013-04-26 4:20

Takiej zdobyczy jeszcze do domu nie przyniósł. Pan Ryszard Bazyliński (65 l.) to zapalony wędkarz z Białogardu (woj. zachodniopomorskie). Znad rzeki Parsęty zwykle wracał do domu z wiaderkiem pełnym ryb. Tym razem jego zdobyczą był... żółw.

Biednego gada ktoś musiał tu wyrzucić z domowego akwarium. - Takiego okazu w polskiej rzece jeszcze nigdy w życiu nie widziałem - opowiada wędkarz. - Okazało się, że trafiłem na żółwia czerwonolicego. Nie mogłem go zostawić. Na pewno by zdechł. Zabrałem go do mojego baru, przy którym prowadzę minizoo - mówi pan Ryszard. - Nazwałem go Bazyl, od nazwy baru i mojego nazwiska. Będę o niego dbał - obiecuje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają