Zdzisław Wojdała (49 l.) z Wierzchowa (woj. małopolskie) jak co dzień rano poszedł do sklepu w pobliskiej miejscowości Biały Kościół. Mężczyzna od lat leczy się na padaczkę. Pech chciał, że akurat w sklepie dostał ataku. Padł na posadzkę jak długi, stracił świadomość.
- Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Nie miałem pojęcia, że ktoś szpera mi w kieszeni. Dopiero gdy atak ustał, zorientowałem się, że z mojego portfela zniknęły pieniądze - opowiada mężczyzna.
Gdy pan Zdzisław wił się w konwulsjach na podłodze, dwaj mężczyźni, którzy także byli w sklepie, zamiast pomóc, podeszli i wyciągnęli mu z kieszeni portfel. Potem w przedsionku budynku podzielili się łupem, a pusty portfel bezczelnie podrzucili panu Zdzisławowi.
Mieli pecha! Pracownik sklepu zauważył podejrzane zachowanie dwóch klientów, a na dodatek całe zajście nagrał monitoring. Zaalarmowani policjanci bez problemu wytropili złodziei. Zdradził ich ubiór - robotnicze uniformy. Dotarcie do nich okazało się banalnie proste, bo pracowali na pobliskiej budowie. Złodziejami okazali się dwaj młodzi mężczyźni, jeden z Krakowa, drugi z powiatu myślenickiego.
- Podejrzani przyznali się do winy. Odzyskano także wszystkie pieniądze - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik policji w Małopolsce.