Klaudia S. (16 l.) jest uczennicą gimnazjum, jednak zamiast się uczyć, wolała spędzać czas na imprezach ze starszymi kolegami. Tak było także feralnego dnia. Nastolatka ze znajomymi piła piwo w barze, ale impreza szybko przeniosła się do mieszkania Artura W. (36 l.) na jednym z białostockich osiedli. Tam dziewczyna spotkała pochodzącego z Łap Piotra Perkowskiego.
Alkohol lał się strumieniami. W pewnym momencie koleżanka Klaudii oskarżyła Piotra, że jest jej winien pieniądze. Obie dziewczyny rzuciły się na 23-latka, ale to Klaudia wykazała się wyjątkową brutalnością. Okładała twarz chłopaka pięściami, a gdy upadł - skakała mu po głowie. Imprezowicze nie przerwali zabawy. Nieprzytomnego 23-latka wywlekli w samych majtkach na balkon i... dalej pili alkohol. Minęła noc, dzień i kolejna noc. Piotr konał, a impreza trwała w najlepsze. Kiedy wreszcie trafił do szpitala, lekarze nie mogli mu już pomóc...
Klaudia S. stanęła przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Za zabójstwo grozi jej nawet 25 lat więzienia. - Nigdy jej nie wybaczę. Miałam jednego syna i przez nią go straciłam - łka matka ofiary Maria Perkowska (60 l.). Pozostali imprezowicze odpowiedzą za nieudzielenie Piotrowi pomocy i zacieranie śladów zbrodni.