BIAŁYSTOK: Michał Pieńkowski zginął, spiesząc się do krów

2011-11-24 17:55

Odkąd Michał Pieńkowski (†25 l.) ze wsi Puchały (woj. podlaskie) przejął gospodarstwo rodziców, każdy jego dzień zaczynał się od porannego udoju krów. W weekend wybrał się na dyskotekę, ale o świcie czekała na niego praca. Myślał o niej, wracając do domu. Niestety, nie dojechał do celu.

Michał po chorobie ojca przerwał studia agrobiznesu, aby cały swój czas poświęcić hodowli krów w gospodarstwie rodziców. - Był pracowity, unowocześnił gospodarstwo i wiązał z nim wielkie plany - chwali syna jego matka, Danuta (52 l.). W weekend młody rolnik postanowił odpocząć. Z dwoma kolegami wybrał się swoim mercedesem do dyskoteki w Białymstoku. Wracali nad ranem. Nagle siedzący za kierownicą auta 25-latek zjechał na lewy pas jezdni. Osobówka wbiła się w lawetę wyładowaną samochodami. Michał został uwięziony w zmiażdżonym aucie. Pasażerom nic się nie stało, ale on zmarł w szpitalu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki