– W sobotę około godz. 18 przechodnie poinformowali policję, że na chodniku obok bloku przy ul. Armii Krajowej w Białymstoku stoi papierowa torba, a w niej noworodek – dziewczynka. Była owinięta w ubranka i miała smoczek w ustach – relacjonuje podkom. Kamil Sorko z biura prasowego podlaskiej policji. Nowonarodzona dziewczynka trafiła do szpitala. Lekarze, którzy się nią zajęli, ocenili jej stan na dobry. Możliwe, że na świat przyszła tego samego dnia, w którym została porzucona i przypadkowo odnaleziona. Policjanci z III Komisariatu w Białymstoku (woj. podlaskie), po intensywnych działaniach, zatrzymali już na terenie województwa mazowieckiego 27-letnią kobietę, która wstępnie przyznała się do urodzenia córeczki odnalezionej przez przechodniów na terenie osiedla Leśna Dolina - informuje podkom. Kamil Sorko z biura prasowego podlaskiej policji. Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów. Trafiła do szpitala, gdzie lekarze sprawdzają między innymi to, czy nie stała się jej krzywda. Policjanci ustalają zaś, czy dziecko nie zostało odebrane jej siłą. Na razie nie wiadomo, jakimi motywami kobieta kierowała się porzucając niemowlę.
Zobacz też: Żychlin. Zadźgał babcię, bo jej nie lubił! To wnuczek zyrodnialec