- Białystok nie był kiedyś rasistowski jak w tej chwili – powiedział Rogers Cole-Wilson, prezenter pogody Jard. - To nie jest to samo przyjazne, gościnne miasto, do którego przyjechałem 30 lat temu – dodał. Cole-Wilson jest pokrzywdzonym w procesie, który w czwartek rozpoczął się w Białymstoku.
Zobacz: John Godson: Bycie czarnoskórym nie jest wypaczeniem od normy. HOMOSEKSUALIZM za to - JEST
Jak podaje "Współczesna.pl", w lutowe popołudnie, o zmroku, nieznany, zakapturzony mężczyzna śledził 63-letniego prezentera i wykrzykiwał w jego kierunku epitety: "bambus, czarnuch". Prezenter starał się nie reagować. Gdy zbliżał się do drzwi klatki swojego bloku, zaczepiony odwrócił się i nagle ktoś go uderzył w twarz. To nie był koniec. Napastnik ponowił atak. Tym razem prezenterowi udało się uniknąć ciosu. Cole-Wilson zadzwonił na policję, ale było za późno. Napastnik uciekł.
– Chodziło o kolor mojej skóry, to dla mnie oczywista rzecz – mówił prezenter przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.
Przeczytaj: Killion Munyama kolejnym czarnoskórym posłem w Sejmie VII kadencji
Mężczyzna musiał przejść operację w wyniku uszkodzenia lewego oka.
Sprawcą jest 24-letni Tomasz G. Grozi mu 5 lat więzienia. Oskarżony nie przyznał się do winy. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 listopada.