Do spektakularnej ucieczki doszło w niedzielne wczesne popołudnie. Podejrzewany o szereg włamań i kradzieży 26-latek jakimś cudem zdołał się wymknąć stróżom prawa i opuścić budynek Prokuratury Rejonowej przy ul. Mickiewicza 103 w Białymstoku. Błąd może zdarzyć się każdemu, a wykiwani przez złodzieja śledczy próbują go teraz naprawić. I apelują o pomoc.
Poszukiwany to Paweł Gliwa, syn Józefa i Marzeny, urodzony w 1990 roku w Bychowie, ostatnio zamieszkały przy ul. Sienkiewicza w Czarnej Białostockiej. Mężczyzna jest szczupły, ma około 185 cm wzrostu, ciemne, proste, krótko ostrzyżone włosy, lekki zarost na twarzy, podbródek z wyraźnym dołkiem, zaś przy górnej lewej powiece tatuaż w postaci kreski. Podobny tatuaż nosi też przy nadgarstku dłoni. W chwili ucieczki miał założone z przodu kajdanki, ubrany był w biały podkoszulek, szarą, wkładaną przez głowę bluzę z logo „4F” z dekoltem w serek, granatowe dżinsy z przetarciami, białe skarpety oraz granatowe klapki.
Osoby, które widziały tego mężczyzną lub mogą pomóc w ustaleniu jego miejsca pobytu proszone są o natychmiastowy kontakt z policją pod alarmowym numerem telefonu 112.
Zobacz: Dramat! Molestowana dziewczynka ma wrócić w ręce oprawcy!