Takie sześciotygodniowe dziecko to ile może ważyć? Cztery, może pięć kilogramów. A kości to jakie ma? Prawie papierek. To jak to bić, żeby siniaków na takim małym narobić. Kiedy przecież każde uderzenie śmiercią grozi prawie...
A ten sześciotygodniowy maluch z Bydgoszczy, co wczoraj jego rodziców aresztowali, to główkę miał potłuczoną, a ciało w siniakach. No to jak bity był? Otwartą ręką na odlew czy już kułakiem? I bronić się nie mógł. Ani zasłonić, ani uchylić - bo przecież takie małe to ledwie pełzać zaczyna.
To co tu na wyrok czekać? Dziecko takim odebrać trzeba. A ich... wykastrować. Bo jak raz bić zaczęli, to bić kolejne dzieci będą. Tylko nauczą się nazywać to klapsami. No i bić bez śladu - też się nauczą.